Dopiero kiedy przekroczycie próg tej niezwykłej Tawerny w Starej Kuźni, poczujecie, że trafiliście do jakiegoś absolutnie wyjątkowego miejsca. Jak tylko wejdziecie, uderzy Was zapach palonego drewna, który miesza się z nutami świeżo przygotowywanych potraw. W tle słychać klimatyczną muzykę, która dodaje całemu miejscu charakteru. Nie ma tu tego sztucznego, tutaj wszystko jest autentyczne: od ciepłego uśmiechu, po drewniane stoły.
Przygotowane jedzenie to prawdziwa uczta, gdzie każde danie ma swoją historię.
Od swojskiej kiełbasy z kija, która jest tak dobra, że aż chce się ją wynieść na zewnątrz i pochwalić się innym, przez wiejską kaszankę, pieczone ziemniaki w mundurkach po karkówkę marynowaną w ziołach, która rozpływa się w ustach niczym plotki w małej miejscowości.
Zróbcie też miejsce dla pizzy rzemieślniczej z długo dojrzewającym ciastem, której smak sprawia, że chwilowo zapominacie o kaloriach i zastanawiacie się, czy można adoptować pizzę jako członka rodziny. Kolejne wyjątkowe dania to pieczone żeberka, krewetki nowozelandzkie i placki z pieczarkami, to prawdziwe dzieła sztuki kulinarnej, które zaspokoją nawet najbardziej wyszukane gusta. No i oczywiście, te hiszpańskie tapasy — są tak dobre, że aż trudno uwierzyć, że jesteście w Polsce, a nie na uliczce w Barcelonie.
To co dodaje temu miejscu magii to to, że jedzenie jest tu traktowane nie tylko jako posiłek, ale jako doświadczenie. To nie jest miejsce, gdzie przychodzicie po to, by zjeść i wyjść. To miejsce, gdzie czas się zatrzymuje, a Wy po prostu jesteście, cieszycie się chwilą, jedzeniem i dobrą rozmową.
To miejsce, gdzie przeżyjecie coś niezapomnianego.
Więc, kiedy wpadniecie tu następnym razem? Może spotkamy się na kiełbaskach przy ognisku!